Kozy - popularny, kujawski obrzęd zapustny rozsławia Inowrocław. W ostatni dzień karnawału Koza Mątewska i Koza Szymborska wędrują ulicami miasta, odwiedziły również inowrocławski Ratusz.
O tym wydarzeniu głośno jest w całej Polsce. Tradycja Kozy liczy około 160 lat i od zarania udział w tej zabawie był wyłącznie przywilejem mężczyzn. Zgodnie ze zwyczajem w orszaku idą: koza, koziarka, bocian, niedźwiedź, baba i dziad, wędrowni grajkowie i para młoda. Wszystkich prowadzi przodownik. W tradycji kujawskiej wsi przebierańcy chodzili od chaty do chaty. Obecnie odwiedzają szkoły, przedszkola, zakłady pracy, zaglądają też do domów prywatnych, i zbierają "datki na sianko dla kozy". Karnawał kończy wieczorna zabawa, zwana "podkoziołkiem". Dawniej panny musiały na taką zabawę zabierać ze sobą sporo grosza, ponieważ w tym dniu płaciły za każdy taniec. Pieniądze sypano na koziołka wystruganego z drewna lub ziemniaka, ustawionego na talerzu przed orkiestrą. Do końca potańcówki koziołek musiał być przykryty monetami aż po czubek rogów.
W tym roku obie Kozy rozpoczęły swoją wędrówkę od wizyty w Ratuszu, gdzie porway do wspólnej zabawy pracowników urzędu i gości. Nie mogło się również obyć bez ostatkowych pączków oraz wpisu do księgi pamiątkowej. Z Ratusza barwne korowody powędrowały ulicami Inowrocławia na spotkanie z mieszkańcami.