Jako światowy można bez przesady oceniać poziom 10. edycji Ino Rock Festiwal. W inowrocławskim Teatrze Letnim wystąpiło pięć zespołów prezentujących różne oblicza rocka progresywnego.
Gwiazdą jubileuszowej edycji był zespół Pain Of Salvation, którego muzycy długo dziękowali inowrocławskiej publiczności, a ta dziękowała długo muzykom. Szwedzki zespół zagrał jeden z najwspanialszych koncertów podczas 10-letniej historii Ino Rock Festiwal.
Chyba każdy z ponad tysiąca fanów zgromadzonych w sobotę w inowrocławskim Teatrze Letnim zastanawiał się jak wypadnie pierwszy w historii koncert tria, z prawie-inowrocławianinem Maciejem Mellerem. - My też nie wiemy jak to będzie - śmiał się przed pierwszą piosenką Mariusz Duda.
Było lepiej niż nieźle, czasem brzmiało niczym rasowe jam-session entuzjastycznie przyjmowane przez fanów, a okraszane zabawnymi anegdotami Mariusza Dudy.
Wybornie zaprezentowało się również kanadyjskie Mystery, ożywczo rosyjskie I Am The Morning i bardzo dobrze powracający zespół Collage.